sobota, 21 listopada 2015

685/ Żona prawie idealna? cz. 1



Żona ze mnie idealna chyba nie będzie. Bo i dziewczyna ani narzeczona nie jest. Ale może na ‘prawie’ się załapię. Dzisiaj skupię się na moich wadach.
Kiedy na rozmowach kwalifikacyjnych proszę o podanie „obiektywnie 5 swoich wad” i widzę przerażenie w oczach od razu sobie myślę „ciekawe co Ty byś mądralo powiedziała” po czym zaraz pojawia się kolejna myśl „chwal te dni kiedy siedzisz po tej stronie stołu”.
Z racji, że strachu nie lubię zawsze zmniejszam ilość słabych stron do 3 … i ku mojemu zdziwieniu wcale to jakoś nie pomaga.
Dziś skupię się na moich wadach w związku. Nie zakładam z góry liczby ( po co sztywne ramy) … ile znajdę tyle wymienię .. oby tylko nie okazało się, że w środku nocy będę musiała edytować posta bo przypomniały mi się inne, i inne..
Po pierwsze: Fanka romantyzmu na ekranie.
(I tutaj pojawia się szeroki uśmiech ) bolączka K. , taka ogromna! On – fan fantasy i thrillerów oddał serce swe niepoprawnej filmowo (i nie tylko) romantyczce.
Jeśli miałabym do wyboru pójście do kina na „Listy do M. 2” i nową część „Gwiezdnych wojen” (nawet nie wiem jak ona się tam dokładnie zwie) zgadnijcie co bym wybrała?
Na horrorach zamykam oczy, na westernach usypiam, na sience- fiction („zając w switrze”/ „pająk ćwiczy”) bawię się w rolę komentatora – podobno bardzo wkurzającego.
Jednym słowem – nie możemy razem zasiadać do wieczornego seansu przed tv. Do kina też ciężko nam się wybrać, ewentualnie na jedną godzinę ale dwa osobne filmy w osobnych salach. 



Po drugie: Antyfanka chłopków biegających za piłką po murawie.
Piłka nożna- po horrorach i pomidorach trzecia rzecz na mojej liście „Nie zatęsknię jak zniknie”. Ile razy tłumaczono mi co to spalony, ile zawodników w drużynie, co robi prawy skrzydłowy? Nie macie pojęcia..
Już słyszałam takie teorie, że ja słucham owszem ale potem następuje celowe wyparcie, żeby znów komuś szargać nerwy podczas kolejnego meczu. A gdzież tam!
Czyli.. mój K. nie zasiądzie ze mną przed tv, nie będziemy sobie sączyli piwka i kruszyli chipsami po kanapie podczas meczu.. NIGDY.
Ewentualnie mogę przygotować przekąski i uciec z domu na jakieś półtorej godziny. I to też się chwali. 



Po trzecie: Podobno nie można schrzanić murzynka.
A jednak. Powiem tak.. jeszcze nie poznałam piekarnika, który by się ze mną polubił. Ile razy próbowałam upiec coś, co miało być ciastem, ciasteczkiem, muffinką itp. tak za każdym razem moja wiara w siebie słabła coraz bardziej.
Tak więc w naszym małżeństwie nie pojawi się nigdy zdanie „Kochanie upiekę ciasto na niedzielę”. Do końca życia będziemy skazani na dobroć naszych mam (ewentualnie mojej siostry) i zostawianie pieniędzy w cukierniach.
„Ale żeby tak nawet zwykłego jabłecznika nie potrafić upiec?” – zapytała babcia.
„no nie..” – odpowiedziałam ze łzami w oczach smutna Ja. 



Oprócz antytalentu cukierniczego, zerowej wiedzy w temacie który ‘jara’ wszystkich facetów i totalnego uwielbienia dla melodramatów myślę, że nie mam żadnych poważniejszych wad, które mogłyby jakoś poważnie wpłynąć na nasze przyszłe małżeństwo.
A tak szczerze to co ja piszę ... Lubię sprzątać, umiem gotować, opuszczam za sobą deskę w toalecie i kocham prasować- jestem kandydatką na „żonę prawię idealną”. 



ps. Na wszelki wypadek tytuł posta edytowałam. Być może pojawią się kolejne posty z tego cyklu i na części 1 nie poprzestanę, muszę w tej kwestii tylko skonsultować się z moim K.
Strach się bać, ale cóż.. konstruktywna krytyka czasem jest bardzo ważna i pomocna. :)

1 komentarz:

  1. To my właśnie jesteśmy maniakami filmów i seriali, oglądamy zawsze razem, uwielbiam to :D Podobnie zresztą z meczami, to jest akurat rzecz, która zazwyczaj w facetach wzbudza podziw, kiedy w towarzystwie oglądamy mecz, a ja bez kozery komentuję, potwierdzam lub zaprzeczam fakt spalonego czy wspomnę coś o innym klubie czy piłkarzu. Wtedy widzę jaki mój "zaraz mąż" jest dumny, że ma kibicującą narzeczoną :) Ale piec też nie potrafię (w sumie nie próbowałam), wystarcza mi, że powiedział, że gdyby miał zjeść ostatnią kolację życia to byłaby moja lazania :P Czy też jestem prawie idealna? :P

    OdpowiedzUsuń




zBLOGowani.pl