niedziela, 27 września 2015

741/ zaręczyny na opak?





Należę do kobiet, które nie trzymają się sztywnych reguł. Odstępstwa od nich są w moim życiu bardzo mile widziane. Od dawna uważam, że twarde trzymania się zasad , a przede wszystkim tradycji jest totalną bzdurą.
Powiem więcej , gdybym dłużej musiała czekać na podjęcie jakichś kroków związanych ze ślubem to być może sama bym się oświadczyła.
Dlaczego nie? Dlaczego ta deklaracja musi akurat wyjść od mężczyzny? Dlaczego akurat on musi o to pytać? Gdyby zapytać sto kobiet na ulicy domyślam się, że odpowiedzi byłyby dwie:
-bo nie wypada
-bo taka jest tradycja.

Kochane, jeśli wasi mężczyźni tak bardzo zwlekają z oświadczynami, a wy nie wiecie na czym stoicie , może podjąć temat ślubu albo wymyślić sposób na swoje zaręczyny :) Jeśli nie chcecie robić tego publicznie, możecie zrobić to w najmniejszym gronie jakie w waszym związku można sobie wyobrazić - sam na sam :)

Uwierzcie mi, nie ma czego się wstydzić!


-

poniedziałek, 21 września 2015

Szukając odpowiedniego miejsca na wesele kierowałam się głównie wielkością sali, a dokładnie przestronnością, tym żeby posiłki i zabawa odbywały się w jednym miejscu i możliwością ustawienia stolików inaczej niż w tradycyjną podkowę :)

Moja wymarzona sala znalazła się bardzo szybko, z polecenia.
 I to jest mój typ numer jeden.



http://www.krokus.pl/




numer dwa :


 
 

numer trzy: 






 numer cztery:





 numer pięć :




 Za każdą z tych sal ręczę swoją osobą. Prócz tego, że są ładne, duże, przestronne to maja świetną obsługę i przystępną cenę !:)



niedziela, 20 września 2015

748/ zaręczyny i co dalej?

Brak typowych zaręczyn w moim związku to naprawdę duży plus, przynajmniej dla mnie. Od lat obserwuję moje koleżanki, które zjadają paznokcie bo one chciałyby ślubu/wesela a ich mężczyźni potraktowali same zaręczyny jako chwilowe uciszenie swoich kobiet. Prawdopodobnie mieli już dość wysłuchiwania o tym kto się zaręczył, kto wziął ślub, oglądania w necie razem z ich lubą pierścionków, wspaniałych ślubnych sesji zdjęciowych itp.
Dziewczyny znacie to? :) Ja na szczęście nie

W każdym razie jak już wspomniałam jest mi poniekąd żal tych dziewczyn, ale z drugiej strony organizacja wesela to nie organizacja parapetówki. Wkłada się w to dużo więcej przede wszystkim pieniędzy..
Fakt, że stać mężczyznę na pierścionek nie oznacza , że jest on od razu gotowy wydać kilkanaście (a nawet dziesiąt) tysięcy na wesele.

Więc dziewczyny, jeśli macie już na palcu ten wasz wymarzony (bardziej lub mniej) pierścionek a wasz partner skrupulatnie omija temat samego ślubu, mam dla was kilka porad, które przynajmniej w moim mniemaniu łatwo wcielić w życie.

Zacznijmy od szczerej rozmowy. To już nie jest etapów 'znaków', kiedy w każdy możliwy sposób chciałyście dać mu do zrozumienia, że to już 'ten czas' i pora uklęknąć.
Ważne jest pytanie, które powinnyście mu zadać:  " i co dalej? "
Nie ma opcji odkładania tematu, więc jeśli już go podejmiesz to najlepiej w dogodnym dla was obojga czasie i koniecznie w cztery oczy! Tak, ażeby już nie miał jak się wykręcić.
Możesz zaznaczyć, że skoro padła decyzja o zaręczynach kolejnym etapem jest sam ślub, którego chyba oboje chcecie.
Ważne jest ustalenie terminu oraz kwestii finansowych.
Nie musicie brać ślubu za miesiąc czy nawet za rok. Decyzja ta poniekąd uzależniona jest od tego kto zapłaci za wesele. Czy decydujecie się na samodzielność czy będzie liczyć na pomoc rodziców. W drugim przypadku ważne jest, żeby to właśnie z nimi również skonsultować się w kwestii terminu samego wesela.
Jeśli natomiast chcecie liczyć na samych siebie, musicie zastanowić się w jaki sposób to się odbędzie. Między innymi w jakim czasie jesteście w stanie odłożyć potrzebną kwotę i wtedy ustalić przybliżony termin.
Mężczyźni uwielbiają rozmawiać o pieniądzach, przechwalać się tym jacy to są oszczędni więc gwarantuję wam, że jeśli dobrniecie do tego momentu reszta pójdzie jak z płatka.
Kiedy już ustalicie najważniejsze kwestie warto porównać swoje wyobrażenia co do samej uroczystości ślubu i wesela. Żeby już w trakcie przygotować nie poróżniły was niepotrzebne kwestie.

Jeśli natomiast wasz partner (aktualnie narzeczony) pomimo próśb i gróźb dalej nie chce z wami podejmować tematu, ucieka przed nim i ciągle się od niego wykręca warto zastanowić się nad tym gdzie leży problem i zapytać wprost na czym on polega.

Kochane, nie bójmy się rozmawiać z naszymi mężczyznami.. w większości przypadków oni naprawdę nie gryzą :)



sobota, 19 września 2015

Wiem, że pewnie niejedna z was mnie wyśmieje, ale dla mnie zerem jest coś czemu podporządkuję wszystko. Cały wygląd mój, mojego K, sali, kościoła.
Długo nie musiałam się zastanawiać nad motywem wesela ponieważ mam tylko jeden ulubiony kwiat : słonecznik.
Wpisując w google "motyw wesela słoneczniki" wyskakuje tyle inspiracji, że głowa mała. Jest się czym posiłkować! Sama mam mnóstwo pomysłów od słoneczników na zaproszeniu po słoneczniki na torcie weselnym.











Prawdą jest , że motywem przewodnim może być wszystko.
Mogą być to kwiaty- jak moje słoneczniki, czy np. fiołki.. Ale może to być typowy kolor - fiolet czy niebieski.
Może to być również tematyka związana z daną porą roku- jesienna czy zimowa.
Są również i tacy ludzie, których natchnieniem są bajki czy filmy- bywają wesela 'awatarowe' i rodem z gwiezdnych wojen.
Będę w miarę możliwości i natchnienia rozpisywać się o tych z mojej perspektywy najciekawszych.

Jedno wiem na pewno: temat przewodni wesela (o ile w ogóle się pojawia) jest tak samo ważny jak np suknia. Od początku do końca wiele rzeczy musi ze sobą współgrać, żeby nie wyszło tandetnie.. i najważniejsze jest to, że nie możemy z niego zrezygnować tydzień przed weselem bo będzie już na to po prostu za późno. To główna uwaga dla panien młodych , które organizują wesele zimą. Pamiętajcie, że wielu kwiatów w tę porę roku nigdzie nie dostaniecie. :(

A tymczasem:
KEEP CALM and take your time !



cd 749/ TARGI ŚLUBNE!

Kochane.. pewnie każda z was kiedyś słyszała o czymś takim jak TARGI ŚLUBNE. Wiecie, że jest taki ewent ale nie wiecie" po co, kiedy i na co on" akurat wam:)
już szybko tłumaczę!
Targi ułatwiają życie młodym parom! W jednym czasie i jednym miejscu macie dostęp do sprawdzonych ofert ślubnych oraz poznajecie godnych zaufania Usługodawców i Sprzedawców. Ponadto oszczędzacie czas i pieniądze bo na targach zamawiacie z rabatem gwarantowanym, a ponieważ wszystko jest pod jednym dachem, to wydajecie mniej na telefony i transport (nie jeździcie z miejsca w miejsce). Dodatkowo jeśli organizujecie ślub na tzw ostatnią chwilę to właśnie na targach macie największą szansę na wolne terminy.






Przygotowałam dla was małą rozpiskę terminów :




Jeśli tylko będę znała konkretne daty , to zaraz będzie pojawiał się post :)
W zakładce 'PRZYDATNE' są również linki do stron organizatorów Targów - polecam !

A tymczasem:
KEEP CALM and STAY POSITIVE !


cd 749/ jak się zaręczyć i nie zwariować?

Nie jestem zwolennikiem sytuacji, które mnie stresują, w których robię się czerwona jak burak i czuję jak ostatni posiłek odzywa się w moim żołądku - brutalnie mówiąc nie lubię być w centrum zainteresowania.
Wiele z was pomyśli : to jak ona przeżyje swoje własne wesele, gdzie para młoda jest na piedestale cały czas?
Powiem tak- mam dwa lata , żeby nauczyć się z tym walczyć.

Ku mojemu zaskoczeniu i szczęściu trafiłam w swoim życiu na mężczyznę, który również nie lubi tego typu sytuacji. Dlatego też nie mieliśmy typowych zaręczyn.
Decyzja o ślubie była przemyślana, absolutnie nie była podjęta pod wpływem emocji.
Ktoś może ją porównać do decyzji o zakupie pralki aczkolwiek ręczę, że tak nie było.
Więc jeśli któraś z was nie doczekała się standardowego klękania , kwiatów czy licznych 'atrakcji' związanych z zaręczynami naprawdę nie macie czym się martwić. Najważniejsze żebyście miały świadomość, że to właśnie 'ten' i  z nim chcecie spędzić resztę swoich dni.

Aczkolwiek fakt, iż  nie jestem zwolennikiem typowych zaręczyn nie oznacza, że w ogóle ich nie lubię.
Nawet powiem więcej : takie nietypowe to mnie nawet wzruszają. 

I tutaj podzielę się z wami moim ulubionym filmikiem :


Pamiętam, że kiedy oglądałam to nagranie płakałam jak bóbr. Niesamowita jest dla mnie reakcja Panny Młodej kompletnie nie świadomej "co jak po co i dlaczego" ale przede wszystkim pomysł Pana Młodego.
Że też mu się chciało :)

Koncepcji na oświadczyny może być tyle ilu ludzi jest na świecie. Nigdy nie oceniam pomysłu ani sposobu bo każdy robi to w miarę swoich sił i możliwości. Nieważne czy są one przy śniadaniu między kubkiem kawy a jajecznicą czy w (oklepanym już dla mnie) Paryżu.

W ramach któregoś z kolejnych postów napiszę o tym, co myślę kiedy oświadcza się płeć piękna tej nieco brzydszej. Bo i takie sytuacje mają miejsce :)



Kochane powiem jedno : kochajcie swoich mężczyzn i doceniajcie każdy nawet najmniejszy gest!


A tymczasem:
KEEP CALM  and say I do ! :)


749? mało ? dużo? 2 lata i 18 dni.
W normalnym życiu ( halo przecież TEN DZIEŃ też jest częścią normalnego życia) pewnie dużo, ale mając na głowie tyle rzeczy do zrobienia, do obmyślenia, do załatwienia, tyle powodów do zmartwień ta liczba 749 nie jest dla mnie jakoś niewyobrażalnie duża.


Należę do osób, które lubią mieć wszystko zorganizowane, poukładane.
Jeśli spontany- to tylko zaplanowane.
Więc 749 dni przed tym 'wielkim' dniem udało nam się już załatwić dwie najważniejsze rzeczy: salę i zespół.
Oba tematy rozwinę w dalszych postach, tłumacząc moje wybory  bo mimo wszystko nie są przypadkowe.

Charakter bloga również wyjdzie w praniu. Chciałabym żeby był takim moim osobistym pamiętnikiem ale również przewodnikiem po moich przygotowaniach i skupiskiem porad dla Was przyszłe/niedoszłe panny młode :)




A tymczasem:
KEEP CALM and STAY STRONG!



zBLOGowani.pl