sobota, 2 stycznia 2016

Obracam książkę do tyłu i czytam : " Odkładasz wszystko na jutro? Nie wiesz, jak zacząć, boisz się porażki, a do tego masz bałagan- w pokoju, na biurku, w głowie? Być może wpadłeś w wir prokrastynacji? "

Myślę ..O cholerka, to trochę tak jakby pisane o mojej skromnej osobie. Gdyby wykreślić z tego słowo pokój to faktycznie mogłabym pomyśleć, że ktoś napisał to właśnie o mnie.
Pisząc w poprzednim poście o postanowieniach zapomniałam dodać dwa i być może najważniejsze. Od dawien dawna jestem molem książkowym, w tym roku chciałabym zabrać się za poradniki, książki motywacyjne itp. Na bok odkładam romansidła ( oczywiście zaraz po tym jak skończę "od pierwszego wejrzenia" Sparksa )  i biorę się za poważną literaturę.
Na pierwszy ogień jak w tytule "zrób to teraz.." ( autor Jeffery Combs ).

Dlaczego? To bardzo proste!
Jestem mistrzem w dziedzinie odkładania wszystkiego na "zaraz" , "potem", "za chwilę", "za momencik", "jutro" i tak dalej i tak dalej.. Często okazywało się, że trwa to trochę dłużej i zdarzało się, że sprawa, która była dla mnie wcześniej priorytetowa została odłożona w kąt i nie można już było jej załatwić. Było mi przykro, ale bardziej pojawiała się złość na samą siebie. Nie pomagał system "karteczek" porozlepianych wszędzie gdzie się tylko dało. Albo robiłam coś już, albo prawdopodobnie nie robiłam tego wcale. Albo odkładałam to na tyle w czasie, że potem spędzałam na zrobieniu tego więcej czasu niż miałam w planach.
I w końcu mówię sobie dość..  mam 644 dni do ślubu, z czasem dojdzie mi wiele spraw organizacyjnych których niestety nie będzie można odłożyć na "za moment".. bo jeszcze dojdzie do sytuacji, gdzie ślub trzeba będzie przełożyć - 'noł łej!'.
Nie mam czasu na bieganie po treningach motywacyjnych dlatego biorę się za literaturę. Jestem świadoma tego, że samo przeczytanie nic mi nie daje. Na szczęście należę do ludzi, którzy głęboko analizują rady innych.
Tak było przy okazji "Nie zjadaj cukierka od razu" Joachima de Posada i Ellen Singer. Książka trafiła mi w ręce zupełnie przypadkowo i za pomocą naprawdę prostego opowiadania i przykładów wziętych z życia   pokazała mi, w jak wielkim stopniu decyzje, które dziś podejmuje, mogą zaowocować jutro – jeśli tylko nie zjem swojego "cukierka"…od razu!

Póki co jestem na początku przygody z "zrób to teraz..", dziś mamy wspólny wieczór.




Ps. System karteczek zostaje nadal  bo jak to powiedziała dziś moja mama "Nie odkładaj nic na potem, bo ślubu na potem nie odłożysz." To hasło zaraz znajdzie się na kilku przylepnych kartkach i powieszę gdzie tylko się da!



2 komentarze:

  1. Przydałaby mi się taka ksiązka, bo ciężko jest mi się trzymać planowanych postanowień :D
    Pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też postanowiłam się za nią zabrać. Chętnie wyślę skany na priv jesli coś ma pomóc ! :)

      Usuń




zBLOGowani.pl