sobota, 23 stycznia 2016

Przy okazji odwiedzin z okazji święta moich dziadków zaczęłam głębiej zastanawiać się nad tym co zrobić, żeby te najstarsze pokolenie czuło się na naszym weselu dobrze.
Ciężko mi jest głośno o tym mówić, ale patrząc na mojego dziadka i babcię widzę jak życie dało im się już we znaki. I choć wiem, że lat im nie ubywa i za te 623 dni stan ich zdrowia może być gorszy niż aktualnie to bardzo chcę żeby oboje pojawili się na moim weselu. Bo to taki dzień, na który czeka się całe życie i chce się mieć przy sobie swoich bliskich, tych których się kocha.
Szczerze mówiąc zarówno w mojej rodzinie jak i mojego K. jest sporo osób w sędziwym wieku. Chcemy żeby na weselu czuli się w miarę komfortowo, żeby nie mieli poczucia że są "za starzy na takie imprezy".

Przede wszystkim muzyka. Na samym początku zrezygnowaliśmy z "nowoczesnego didżeja".  Chcieliśmy zespół, który zagra i dla "młodzieży" i "starszyzny". Który wyciągnie do tańca i dzieci i dziadków.  I na szczęście taki mamy. Nie należę do osób, która na siłę wyciąga kogoś do zabawy ale wiem, że siedemdziesięcioletnie siostry mojej babci bawią się na wszystkich rodzinnych imprezach i chcę zapewnić im rozrywkę i na "nasz dzień". Może "ale ale Aleksandry" nie będą znać ale "gdzie się podziały nasze prywatki" z pewnością!

Miejsce zaślubin- i tu mam wrażenie narobiłam trochę kłopotu. 70 % zaproszonych gości weselnych mieszka w promieniu 20 km od miejsca naszego zamieszkania a cała uroczystość razem z weselem odbędzie się w odległości 100 km. Przy wyborze miejsca nie zastanawialiśmy się raczej nad tym "co inni powiedzą", chcieliśmy spełnić nasze marzenie.  I teraz wiem, że na pewno pojawią się osoby, którym nie będzie to na rękę. No cóż.. z mojej strony mogę obiecać i też mamy taki plan, że wszystkich zawieziemy na miejsce i odwieziemy z powrotem. Z racji, że wesele będzie trwało dwa dni każdy z gości ma w hotelu zapewniony nocleg. I tutaj myślę dla nas duży plus. :)

Usadzenie gości- i tutaj póki co tylko mój pomysł.. chciałabym gości usadzić przy stołach po około 10 osób właśnie wiekowo. Bo kto lepiej zrozumie babcie aniżeli inna babcia? :) Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia. Myślę, że więcej tematów do rozmów mają ze sobą aniżeli z kimś kilka dekad młodszym. Wiecie..dzieci, wnuki, prawnuki, emerytura, seriale i takie inne :) Ja bardzo kocham moich dziadków i raczej dobrze się z nimi dogaduję ale tez uważam, że zrobię im przyjemność jeśli posadzę ich razem. Bo wesele to super okazja do spotkania się często po latach i do wspominek.

Jeśli chodzi do zapewnienia "komfortu starszyźnie" to by było chyba na tyle. Na ten moment nie przychodzi mi nic więcej do głowy, pewnie z czasem wyjdzie coś jeszcze. :) "Przecież jest jeszcze tyyyyyle czasu!"



Ps. I kolejny raz łapię się na tym, że więcej myślę o innych aniżeli o sobie. :) 

0 komentarze:

Prześlij komentarz




zBLOGowani.pl