niedziela, 27 września 2015

741/ zaręczyny na opak?





Należę do kobiet, które nie trzymają się sztywnych reguł. Odstępstwa od nich są w moim życiu bardzo mile widziane. Od dawna uważam, że twarde trzymania się zasad , a przede wszystkim tradycji jest totalną bzdurą.
Powiem więcej , gdybym dłużej musiała czekać na podjęcie jakichś kroków związanych ze ślubem to być może sama bym się oświadczyła.
Dlaczego nie? Dlaczego ta deklaracja musi akurat wyjść od mężczyzny? Dlaczego akurat on musi o to pytać? Gdyby zapytać sto kobiet na ulicy domyślam się, że odpowiedzi byłyby dwie:
-bo nie wypada
-bo taka jest tradycja.

Kochane, jeśli wasi mężczyźni tak bardzo zwlekają z oświadczynami, a wy nie wiecie na czym stoicie , może podjąć temat ślubu albo wymyślić sposób na swoje zaręczyny :) Jeśli nie chcecie robić tego publicznie, możecie zrobić to w najmniejszym gronie jakie w waszym związku można sobie wyobrazić - sam na sam :)

Uwierzcie mi, nie ma czego się wstydzić!


-

1 komentarz:

  1. A moja odpowiedź byłaby inna: bo uważam, że mężczyzna też ma prawo aby pozostawić mu jakąś inicjatywę, prawo do "dorośnięcia" podczas podejmowania własnej decyzji, a nie będąc przyciśniętym do muru. Bo nie oszukujmy się, niemal każda kobieta marzy o ślubie i tylko czeka na ten moment, a to mężczyzna musi dojrzeć w sobie do tej decyzji. Rozmawiałam z moim narzeczonym o momencie oświadczyn. Przyznał, że był bardzo zestresowany, nie tym, że odmówię, ale tym, że to odpowiedzialna decyzja, że odtąd będzie odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale za rodzinę, którą założy i że jego zdaniem to bardzo ważny etap dla każdego mężczyzny i powinno mu się tę inicjatywę zostawić.

    OdpowiedzUsuń




zBLOGowani.pl