Pogoda iście zimowa natchnęła mnie na tego posta ( to nic, że piszę go w środku dnia PRACY odkładając na bok swoje obowiązki ) !
Mimo, że nie cierpię marznąć to kocham zimowe plenery. To jak wygląda przyroda dookoła.. I gdyby nie moje uwielbienie do jesieni i października, to z pewnością brałabym ślub właśnie o tej porze roku. I nie przeszkadzałyby mi grube rajstopy, futerko i zaczerwienione od zimna policzki.
Dodatkowo jestem fanką ( i to nie żart bo to podchodzi wręcz
pod fanatyzm ) sukni z długim rękawem i tak jak w połowie sierpnia w totalnym
upale pewnie wszyscy patrzyliby na mnie ze zdumieniem , że przykryłam się po
samą szyję tak zimą nikogo by to nie dziwiło.
Sesje w górach, ze śniegiem po kolanach mogę oglądać
godzinami. I zastanawiam się, czy sama ze swoją nie poczekam na pierwsze
śniegi.
I tak jak czytałam o wielu minusach ślubu i wesela zimą tak
ja żadnych minusów nie widzę. Wszystko przy odrobinie pomysłu można obejść.
Moje ulubione zdjęcia z plenerów zimowych ! :
0 komentarze:
Prześlij komentarz