Jedną z takich ukochanych mi osób jest mój Dziadek. Babci ze strony taty czyli jego żony nie zdążyłam poznać i tak czasem myślę, że od zawsze był dla mnie 2w1. Wiele wspomnień z wczesnego dzieciństwa mam właśnie z nim. I nie chcę rozczulać się tutaj i rozpływać nad tą relacją, bo nie zawsze była prosta i taka idealna jak bym chciała ale nie potrafię sobie wyobrazić mojego życia bez obecności tego siedemdziesięciolatka.
A słowa wypowiedziane przez niego dwa dni temu w drodze na cmentarz "chciałbym dożyć Twojego wesela i jeszcze mieć na tyle sił żeby z Tobą zatańczyć" utkwią mi w pamięci już na zawsze.
Są takie osoby, kóre chciałabym mieć przy sobie w dniu, który będzie dla mnie tak szczególny i Dziadek jest na pewno jedną z tych osób.Jedną z najważniejszych..
Te dwa dni jak pisałam to dla mnie dni zadumy ale i proszenia 'gdzieś tam kogoś wysoko u góry' o miliom chwil, które chciałabym jeszcze przeżyć ze swoimi bliskimi.
ps. Czy tylko ja mam zawsze łzy w oczach, kiedy słyszę ten kawałek? Dżem- do kołyski
0 komentarze:
Prześlij komentarz